Raport z rajdu zimowego do Słupska
7 Stycznia 2017 r., bardzo mroźny poranek, wręcz jeszcze noc, no bo zbiórka już o 6.20 rano w sobotę. Cały Toruń raczej jeszcze śpi, minus 14 stopni, a ekipa naszego Salosu zbiera się i wyjeżdża na Turniej Eliminacji Inspektorialnych do Finału Mistrzostw Polski w Futsalu.
Wyruszamy w drogę pomimo dużych problemów chorobowych, tzn. wyruszamy tylko z 8 zawodnikami, choć miało ich być 10. W skład naszej drużyny weszli; Paweł Grabowski, Krzysztof Szudy, Jakub Krzyżanowski, Wojciech Stec, Damian Manikowski jako weterani ”waleczne serca” i Stanisław Stec, Kacper Olejnik, Eryk Weinkauf jako młodzi i ambitni. Już teraz gratulujemy im poświęcenia, zapału i decyzji, by w tę mroźną sobotę podjąć walkę na boisku sportowym w dalekiej Kobylnicy(przedmieścia Słupska).
Wyjazd miał dwa zasadnicze cele, czyli sportowy i oczywiście wychowawczy. Nasza drużyna, choć trochę zaskoczona regulaminem rozgrywek, podjęła jednak walkę, walkę trudną, bo nasz skład dość, że był osłabiony, to jeszcze bardzo ograniczony i młodszy niż mógł być.
We wszystkich meczach bardzo dobrze i równo grał szczególnie Krzysiu Szudy, jak lew walczył Jakub Krzyżanowski, co kosztowało go wiele sił, opędzał się od strzałów Paweł Grabowski, ciągle parł do przodu Wojtek Stec(piękna bramka w meczu z Przecznem), a i najmłodsi czyli Eryk Weinkauf(extra bramka), Kacper Olejnik walczący do ostatniej kropli potu i oddechu oraz nasz najmłodszy wojownik Stasio Stec, dzielnie wspierali tych starszych swoim sercem, ambicją i nieustępliwością. Brawo dla starszych i młodych. Niestety trzy mecze ze Szczecinem, Słupskiem i Przecznem przegraliśmy.
Cel wychowawczy też został zrealizowany aż nadto. Zebraliśmy duże doświadczenie na przyszłość i pokazaliśmy, że pomimo różnych przeciwieństw nie poddajemy się.
Nasz Salos Toruń pokazał, że nadal istnieje, powoli, ale jednak rozwija się oraz to, że w następnych meczach i turniejach będziemy walczyć. Duże podziękowania dla trenera naszej drużyny p. Marcina Gębickiego – coraz bardziej widać efekty jego pracy z tym zespołem.
Wnioski na przyszłość to musimy staranniej, systematyczniej trenować oraz powiększyć skład drużyny trenującej (dla rocznik 2004 i młodsi). Jeśli ktoś ma znajomego chłopaka , który spełnia te kryteria wiekowe, a chce trenować u nas, to proszę go serdecznie do nas zaprosić na treningi. Podczas całego wyjazdu „grupę wsparcia „ dla drużyny stanowili ks. Krzysztof Tylutki i stary prezes.
Gratulacje dla wszystkich za poświecenie czasu i decyzje o udziale w wyjeździe. SL Salos Toruń żyje, walczy i zaprasza wszystkich chętnych do trenowania z nami.